sobota, 21 lutego 2015

Rozdział 4.

Wstałam, kiedy go zobaczyłam. Był mniej więcej w moim wieku, ubrany był w zwykłe dżinsy i koszulę, blond włosy postawione miał na żelu, a niebieskie oczy spoglądały na mnie figlarnie. Na pierwszy rzut oka wydał mi się lekko znajomy. Gdzieś już widziałam ten jego nieziemski uśmiech, którym mnie przywitał, jednak nie mogłam przypomnieć sobie gdzie to było. Chłopak podszedł do mnie i wyciągnął do mnie dłoń, którą uścisnęłam.
- Niall, tak dla jasności – widać było, że starał się wypaść jak najlepiej, ale w jego czyny wkradł się lekki objaw podenerwowania, bo po przedstawieniu się od razu poprawił włosy.
- Martina. – posłałam mu lekki uśmiech, aby zasygnalizować, że nie ma się czego bać. Chłopak jeszcze chwile wydawał się spięty, ale kiedy usiedliśmy na kanapie i zamówiliśmy coś do jedzenia od razu się rozluźnił. Próbował znaleźć jakiś temat do rozmowy i parę razy się mu to udało, ale po kilku wymienionych zdaniach znów zrobiło się niezręcznie. Przynajmniej dowiedziałam się, czemu wydawał mi się znajomy. One Direction, no tak, kilka razy widziałam ich w telewizji. Wciąż jednak nie wiedziałam w jakim celu się spotkaliśmy w restauracji, bo raczej nie chodziło o zwykłą rozmowę. Kiedy kelner przyniósł i postawił przed nami nasze zamówienia, spojrzałam z poważną miną na mojego towarzysza. Musiałam w końcu spytać o to, co zaprząta moją głową. Mój menadżer nie powiedział mi nic konkretnego, ale to nie możliwe, żeby Niall nic nie wiedział.
- Wybacz, że spytam, ale czy spotkaliśmy się tutaj w jakimś konkretnym celu?
- Nasi menadżerowie po prostu chcieli nas ze sobą zapoznać. – powiedział po kilku sekundach ciszy.
- Tylko tyle? – spytałam z niedowierzaniem. Niemożliwe, żeby chodziło tylko o to.
- No jest jeszcze coś. – odłożył widelec i opadł na oparcie krzesła. Uśmiechnął się lekko i omiótł moją twarz swoim spojrzeniem. Przechyliłam głowę na bok o kilka stopni dając mu do zrozumienia, że zaciekawił mnie tymi słowami. Przez króciutki czas siedział skupiony, jakby zastanawiał się co powiedzieć. Po chwili odezwał się. – Bo ja… Bo ja jestem… Nie, to głupio zabrzmi.
- No spróbuj..
- Wolę nie. – zauważyłam, że był trochę spięty. Sztucznie uniósł kąciki ust.
- Jak wolisz. – powiedziałam zrezygnowana. Oboje wróciliśmy do jedzenia i rozmowy o wszystkim, co nam przyszło do głowy. Wcześniej jednak Niall otworzył wino stojące na środku stołu. Nalał trochę do mojego i swojego kieliszka i wzniósł toast za spotkanie. Uśmiechnęłam się lekko. Przypomniał mi się wujek Earl, który przy każdej rodzinnej kolacji musi wznieść co najmniej dwa toasty.
- Pracujesz teraz nad czymś? W sensie piosenka, album, coś w tym stylu.
- Jak na razie próbuję skompletować piosenki na mój debiutancki album. – odpowiedziałam. – Mam już je nagrane, ale teraz trzeba wybrać te najlepsze, a to jest nie lada wyzwanie. Ludzie, którzy ze mną pracują bardzo się postarali, żeby wszystko wypadło jak najlepiej. No a po za tym promuję wszędzie i jak się tylko da mój pierwszy singiel.
- To widzę, że kariera się rozkręca.
- No tak. Nie wyobrażałam sobie, żeby w tak krótkim czasie tyle zrobić. A czemu w ogóle pytasz?
- Bo wiesz… Bardzo mi się podoba ten twój nowy singiel. – lekko się zmieszał i zaczerwienił,  jakby powiedział coś niestosownego do sytuacji. Uśmiechnęłam się. Wyglądał uroczo i trochę dziecinnie, kiedy spuścił wzrok, by nie patrzeć mi w oczy i w spokoju się opanować.
                Po jakiś dwóch godzinach ja i Niall opróżniliśmy trzy butelki wina. Nie mam pojęcia jak to się stało, w każdym razie wiem, że znaleźliśmy wspólny język i odnajdywanie tematów do rozmowy przychodziło nam z niesamowitą łatwością. Rozmawialiśmy już o współpracy z menadżerami, o dzieciństwie, rodzinnym mieście, kilka razy nawet zeszło na całkiem prywatne tematy typu rodzina. Oboje coraz bardziej się rozkręcaliśmy. Nasze pytania, jak i odpowiedzi, stawały się coraz bardziej pikantne.
- Miałaś kiedyś chłopaka? Bo z tego co wiem, aktualnie jesteś wolna… - Niall przeczesał włosy palcami, a potem pochylił się nad stołem w oczekiwaniu na moje słowa.
- Miałam. Zerwałam z nim jakieś pół roku temu. – westchnęłam przypominając sobie Max’a. Wysokiego szatyna z szarymi oczami. Hipnotyzowały mnie odkąd pamiętam, a potem po dwóch latach razem czar jego tęczówek nagle prysł i coraz częściej dało się w nich wyczytać kłamstwo. Z tego co wiem od Amy, chłopak nie pogodził się z rozstaniem i specjalnie dla mnie przeprowadził się do Londynu. Na szczęście nie ma mojego nowego numeru telefonu oraz nie wie gdzie mieszkam, a mnie samej nie udało mi się go jeszcze spotkać. Spoważniałam lekko. Nie chcąc jednak psuć nastroju szybko przybrałam wesołą minę i zmieniłam temat. Po chwili naszą rozmowę przerwał dzwonek mojego telefonu. Przeprosiłam Niall’a i odebrałam, kiedy na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie mojej przyjaciółki.
- Hej. Wiesz… Nie mogę za bardzo teraz rozmawiać. – powiedziałam cicho.
- Dalej na spotkaniu z tajemniczym nieznajomym? – zaśmiała się. – Siedzisz tam już trzy godziny.
- No i co z tego! Po co właściwie dzwonisz?
- Emm, no właśnie. Długo jeszcze będziesz w tej restauracji?
- No nie wiem… A czemu pytasz?
- Bo zadzwoniłam i umówiłam Cię z Potter’em. – powiedziała triumfalnie.
- Co?! Oszalałaś? Ale jak?! – zaskoczyła mnie tym. Byłam ogromnie zdziwiona i może nawet trochę wkurzona.
- Powiem Ci potem. Zadzwoń jak wyjdziesz ze spotkania. Buziaczki. – zacmokała i rozłączyła się. Schowałam telefon do kieszeni. Byłam w szoku. Nie mogę uwierzyć, że zadzwoniła za mnie i w dodatku jeszcze mnie z nim umówiła. Niall pochylił się w moją stronę.
- Wszystko w porządku? – spytał z przejęciem w głosie.
Machnęłam ręką i chwyciłam za kieliszek z winem.
- Tak, wszystko okej. Po prostu moja przyjaciółka w coś chce mnie wplątać. – zaśmiałam się. Miałam nadzieję, że blondyn nie wyczuł sztuczności w moim zachowaniu. Powróciliśmy do przerwanej rozmowy. Jednak ja nie mogłam się na niej skupić. Cały czas myślałam o tym, że jeszcze raz spotkam chłopaka, który wczoraj mnie oczarował.
- Wiesz.. Ja za niedługo muszę stąd wyjść. Muszę jeszcze skoczyć do studia na godzinkę. – powiedział niepewnie Niall. 
- Jasne, rozumiem. Ja też jeszcze mam coś dzisiaj do załatwienia. – odpowiedziałam.
- To może Cię odprowadzę do domu?
- Chyba lepiej by było, żeby nikt nas nie widział razem. Od razu w gazetach pojawią się nagłówki o nas. – powiedziałam po chwili. W sumie fajnie by było przedłużyć te miłe spotkanie, ale ostrożności nigdy za wiele. Z resztą wydawało mi się, że Niall raczej nie lubi takich tematów wokół swojej osoby.  Jeszcze w dodatku gdyby swatali go ze mną… ehh, szkoda gadać. Chłopak machnął ręką i wstał z krzesła.
- To co? Pogadają, pogadają i przestaną… albo nie. W każdym razie, kto by się przejmował głupimi mediami. – posłał mi ten jeden z jego nieziemskich uśmiechów. Po chwili wahania poszłam w ślad za nim. Wyszliśmy z restauracji, wcześniej płacąc za zamówienia. Przed budynkiem stał srebrny kabriolet, a o niego opierał się szatyn o kręconych włosach. Kiedy nas zobaczył podszedł do nas i przywitał się z Niall’em.
- Stary, co ty tutaj robisz? – blondyn był najwyraźniej zdziwiony.
- Nasz ukochany menadżer wysłał mnie po Ciebie. Jakieś przyśpieszone nagrania czy coś. – mruknął z niesmakiem.
- Poczekaj w samochodzie. Zaraz do Ciebie dołączę. – chłopak wykonał polecenia Niall’a. Poszedł do kabrioletu i usiadł na miejscu kierowcy. – No to najwyraźniej nici ze spaceru. Ale może jeszcze kiedyś się gdzieś przejdziemy.
- Może… - odpowiedziałam cicho z lekką chrypką.
- W którą stronę idziesz? Może Cię podwieziemy? – zaproponował.
- Dzięki, ale zaraz powinien tutaj zjawić się asystent mojego menadżera. Jest strasznie nadopiekuńczy i zachowuje się jak moja niańka. - jak na zawołanie przed lokalem zaparkował samochód Jake’a. Chłopak wysiadł z niego.
- Miałem zadzwonić, ale nie chciałem przeszkadzać w spotkaniu. Najwidoczniej przyjechałem w samą porę. – powiedział na przywitanie. – Poczekam w samochodzie.
Skinęłam głową, a potem przeniosłam swój wzrok z powrotem na Niall’a. Blondyn zrozumiał, że pora już się pożegnać.
- Jeśli chodzi o to dzisiejsze spotkanie, to wiedz, że poprosiłem menadżera o nie. Jestem twoim fanem, jeśli mogę tak powiedzieć. Z resztą jest jeszcze jedna rzecz, ale to może przy następnym spotkaniu? - przybliżył się do mnie i musnął mój prawy policzek swoimi delikatnymi ustami.
– Do zobaczenia, Tini.
- Do zobaczenia, Niall.
Stałam tak chwilę i patrzyłam jak blondyn wsiada do kabrioletu i odjeżdża. Jeszcze jedna sprawa, co do dzisiejszego spotkania? Czy to możliwe? Wciąż jakoś nie daje mi to wszystko spokoju. No bo w sumie do czego potrzebna mi znajomość chłopaka, który dla kilku milionów nastolatek jest wręcz bogiem?
_________________________________________________________________________________
Hej kochani <3 
W końcu jest 4 rozdział. Wieeem, nie było mnie prawie 2 tygodnie tutaj, ale mocno przepraszam. Musiałam zrobić sobie lekki odpoczynek od wszystkiego, ponieważ jestem wykończona badaniami i wizytami u przeróżnych lekarzy. Postaram się to wszystko nadrobić i może już za dwa dni pojawi się rozdział 5. ?  W końcu zacznie się to jakoś rozkręcać. Czytanie waszych blogów nadrobię jutro, przynajmniej mam takie plany, a jak wyjdzie to jeszcze nie wiem... 
Rozdział jak zawsze zostawiam waszej ocenie :)
Miłego <3

5 komentarzy:

  1. Taaak, nareszcie ^^ Rozdział wyszedł genialnie! Że Niall sam poprosił o spotkanie, hmm... robi się ciekawie ;3
    Już mam w głowie mniej więcej ciąg dalszy, bo skoro teraz zobaczyła Harr'ego, a jej przyjaciółka... dobra, nic nie mówię, zobaczę, jak ty to wymyśliłaś, dlatego już się nie mogę doczekać next'a :D Mam nadzieję, że dodasz niebawem.
    Przy okazji zapraszam do siebie na nowy rozdział, jeśli cię interesuje :)
    imaginy-1dbyme.blogspot.com
    Weny i do następnego. xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Taaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaak <3
    Przepraszam że tak późno xD
    Ale... Taaaaaaaaaaaaaaak <3
    Nareszcie jest ''4'' możesz już teraz dodać kolejne 4 :) tak dla mnie :) okey ? :)
    Wyszło naprawdę genialnie hgsfjcbefu to jakoś tak ciężko opisać xD
    Niall <3 i Harry<3 i wgl wszystko <3
    Czekam na kolejne (byle szybciutko :))
    Życzę duużo weny :*

    Zapraszam: http://defend-zaynmalik.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniały! Co ten Niall taki tajemniczy? A Harry? ommmm nie mogę się doczekać tego co będzie dalej! Dodaj szybko rozdział. Prooooszę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do Liebster Award!
    http://silent-fanf.blogspot.com/2015/02/liebster-award.html
    Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedno wielkie ŁAŁ!
    To opowiadanie jest wręcz...napisać zaje*iste to za mało!
    Kocham Nialla,a dzięki Tobie zakochałam się w nim na nowo. To ich spotkanie było mega, ale szkoda, że się skończyła jak dla mnie za szybko!
    Potrafisz genialnie opisać wszystkie sytuacje i tak dalej!
    Horan w tym rozdziale był boski, uwielbiam momenty, w których przeczesywał włosy. Nie wiem czemu, ale wydaje mi się to takie seksowne :D
    Strasznie jestem ciekawa o jakiej rzeczy była mowa na końcu! XD
    Będę polowała na kolejny rozdział! ;P
    Pozdrawiam ciepło, bo na zewnątrz zimno :*

    OdpowiedzUsuń